Strony

sobota, 29 października 2005

Znaki, nie tylko drogowe

Staś przynosi z przedszkola własnoręcznie wykonany znak drogowy.

- Mamusiu ten znak oznacza przejście dla pierszych. A piersi to ludzie i dzieci!

Dobrze, że nie "ludzie, kobiety i dzieci"...

Nabytych w przedszkolu informacji o znakach nie omieszkał wykorzystać praktycznie w domu. A było to tak: zmęczona całym dniem poza domem, przygotowuję kolację i co chwila strofuję Stasia, bawiącego się w kuchni. Nie ruszaj tego, zostaw to, nie baw się tym... W końcu mój synek ma tego dość i mówi:

- Mamusiu, najlepiej powieś w kuchni znak, że tu nic nie można robić!

Sarkazm u trzylatka? Nieźle się zapowiada...




- Stasiu, nie wyjadaj Danusi z talerza.
- Mamo, ja tylko się z nią dzielę!


Do misia:
- Misiu, jesteś taki mięciutki, jesteś moją przytulanką i kaniną!

Kaniną? Hmm... Aaa, TKANINĄ!
Czyżby to w przedszkolu tak rozwijali słownictwo dzieciaków?


Do ulubionej kaszy manny Stasia dodaję parę jagód, próbując je przemycić jako kropeczki biedronki.

- Mamo, zabierz te jagódki! One są dla mnie za czarne! Będę miał od nich w buzi bakterie!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...