Pamietacie moze, ze nie tak dawno martwilam sie,
ze fryzjer ostrzygl mnie zbyt krotko i bede miala nietwarzowa fryzure
na Sylwestra? A wiec juz sie nie martwie. I wcale nie dlatego, ze
fryzura stala sie bardziej twarzowa, co to, to nie. Ale jest cos, co
bije ja na glowe - to cos, co stalo sie z moim nosem, ktory spuchl i
stal sie caly czerwony. Stas stwierdzil, ze wygladam, jakby mnie
pocalowal Swiety Mikolaj - ale czymze sobie zasluzylam na pocalunek
Swietego i zarazenie mnie wielkim, czerwonym nosem???
Zastanawiam sie, czy do mojego nowego image a'la clown pasuje piekna sukienka w kolorze burgunda, ktora czeka na jutrzejszy wieczor. Moze zamiast tego powinnam namowic reszte towarzystwa na bal przebierancow?
Jedno jest dziwne w tym wszystkim - ze dobry humor mnie nie opuszcza. Mam zamiar sie swietnie bawic mimo czerwonego nosa i fryzury "na dzika". Wam wszystkim rowniez zycze swietnej zabawy do bialego rana!
Zastanawiam sie, czy do mojego nowego image a'la clown pasuje piekna sukienka w kolorze burgunda, ktora czeka na jutrzejszy wieczor. Moze zamiast tego powinnam namowic reszte towarzystwa na bal przebierancow?
Jedno jest dziwne w tym wszystkim - ze dobry humor mnie nie opuszcza. Mam zamiar sie swietnie bawic mimo czerwonego nosa i fryzury "na dzika". Wam wszystkim rowniez zycze swietnej zabawy do bialego rana!
Do zobaczenia w Nowym Roku 2006!!!