Bajka wymyślona i opowiedziana mi przez Stasia podczas długiej podróży samochodem.
Ilustracje autora.
Była sobie raz kurka Gdaczka, która potrafiła fruwać najwyżej ze wszystkich kur na podwórzu.
Pewnego
dnia farmer ogłosił olimpiadę dla kur. Miały być trzy konkurencje:
pierwsza - która z kur zje najwięcej ziarenek, druga - która zje
najwięcej kapusty, a trzecia - która najwyżej pofrunie.
Gdaczka bardzo się ucieszyła, bo we wszystkich trzech konkurencjach była najlepsza.
Pierwsze
zawody wygrała bez trudu. Podobnie drugie. Ale gdy przyszła pora na
konkurs fruwania, Gdaczka była tak objedzona, że pofrunęła tylko na
wysokość 3 milimetrów.
PS. Strasznie mi się podoba zdziwiona mina kury na tym dolnym obrazku :)
Mówią na nas Ladorusie. Jak się pewnie domyślacie, pochodzi to od naszego nazwiska. Ladorusie mieszkają w Toruniu, najpiękniej pachnącym mieście w Polsce.
Strony
poniedziałek, 21 lutego 2011
piątek, 18 lutego 2011
niedziela, 6 lutego 2011
"Włoska" sprawa
Danusia ma już włosy prawie do pasa. Są przyczyną wielu utrapień. Piski przy porannym czesaniu mnie dobijają, ale obie dziewczynki uparły się, by mieć długie włosy i są z nich bardzo dumne.
Podczas kąpieli, zwracam uwagę Danusi, że po spłukaniu nadal ma mnóstwo szamponu we włosach.
- No tak, bo mam takie długie i piękne włosy, że nawet szampon nie chce z nich zejść!
Grunt to skromność :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)