Strony

poniedziałek, 19 grudnia 2005

Najlepszy sposób na poprawę humoru

Jeżeli przez przypadek czyta to przedstawiciel płci... przeciwnej, to może spokojnie sobie darować ciąg dalszy, bo tylko się znudzi. W ogóle notka zapowiada się raczej nudno, ale muszę się wyżalić...

A więc najlepsze znane kobietom sposoby na zły humor to zakupy, wizyta u fryzjera lub kosmetyczki czy też w innym salonie piękności. Natomiast niezawodny sposób na pogłębienie doła to zepsuta w salonie fryzura. Oznajmiam wszem i wobec że ostatnio byłam tak nietwarzowo ostrzyżona w liceum, co miało miejsce jeszcze w latach osiemdziesiątych, ale wtedy zniosłam to z pokorą, bo sama sobie taką fryzurę wymyśliłam. Swoją drogą słono za nią zapłaciłam, bo to był najdroższy fryzjer w mieście. Po zastanowieniu stwierdzam, że tym razem też powinnam mieć żal do siebie, bo nie chciało mi się czekać, aż moja fryzjerka skończy obsługiwać klientkę, tylko poszłam do innej, wolnej. Kazałam jej skrócić włosy, przysięgam - powiedziałam: "Proszę skrócić o trzy centymetry". Nie mogła źle usłyszeć. Faktem jest, że trzy centymetry to zostały mi na głowie. Ech...

Przy okazji - dziwna sprawa, przeglądając się w lustrach w salonie fryzjerskim, zawsze jestem zadowolona z fryzury. Dopiero w domu przychodzi czas na szok. Kwestia oświetlenia? Magicznych luster? Hmm...

Sylwester za pasem, a ja ostrzyżona na zapałkę...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...