Właśnie podjęłam wysiłek, by wyrwać się jesiennej
melancholii, a w związku z tym, dzisiejsza notka będzie zabawna. Żadnego
smęcenia!
Historia ta przydarzyła się mojemu koledze Markowi, gdy oboje byliśmy studentami.
W czasie kilkugodzinnej podróży pociągiem, Marek został wciągnięty w rozmowę przez jednego z współpasażerów, który okazał się emerytowanym kolejarzem. Człowiek ten, słysząc, że Marek jest studentem biologii, bardzo się zainteresował.
- Panie student, pewnie pan słyszał o tych ślimakach, które zżerają podkłady kolejowe?
- Hmm... a jest pan pewien, że to nie kaczka dziennikarska?
- Jaka kaczka, panie, przecież mówię, że ślimak!
Historia ta przydarzyła się mojemu koledze Markowi, gdy oboje byliśmy studentami.
W czasie kilkugodzinnej podróży pociągiem, Marek został wciągnięty w rozmowę przez jednego z współpasażerów, który okazał się emerytowanym kolejarzem. Człowiek ten, słysząc, że Marek jest studentem biologii, bardzo się zainteresował.
- Panie student, pewnie pan słyszał o tych ślimakach, które zżerają podkłady kolejowe?
- Hmm... a jest pan pewien, że to nie kaczka dziennikarska?
- Jaka kaczka, panie, przecież mówię, że ślimak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz