Strony

poniedziałek, 27 lutego 2006

Z niewielkim poślizgiem...

Parę dni temu, czytając post z dnia urodzin Stasia, mój mąż powiedział:

- Ciekawe, o czym napiszesz w dniu moich urodzin. I jaki masz dla mnie prezent.

No to miałam zagwozdkę. Opisałam już jak się poznaliśmy i jak wzięliśmy ślub. Więc napiszę tylko:

Kochanie, zanim Cię poznałam, moje życie było ciemną doliną. Dzień naszego ślubu był jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu.
Życzę Ci, żebyś był z nami szczęśliwy.



***

Stała się rzecz straszna i niewybaczalna: przegapiłam urodziny mojego męża. Jakiś chochlik kazał mi myśleć, że 25 lutego będzie w poniedziałek.
Jarek był trochę zdziwiony, gdy dziś rano złożyłam mu życzenia, dwa dni po czasie. I nie obraził się wcale, za co mu chwała. Ze mną nie poszłoby tak łatwo...
Na szczęście prezent dostał już w piątek, bo nie mogłam się doczekać jego widoku w nowej koszuli. Myślałam, że muszę czekać do poniedziałku, stąd moja niecierpliwość.
Wyobraźcie sobie, że dziś o świcie zagnałam Stasia do malowania laurki dla taty! Nie popisałam się tym razem... Więc chociaż ten post niech będzie dla niego.

serce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...