Strony

piątek, 24 lutego 2006

Szczerość do bólu

Cztery lata to taki wiek, w którym dziecko już świetnie potrafi mówić, ale ma jeszcze niewielkie pojęcie na temat zasad rządzących w świecie dorosłych. Nie wie, że jego zachowanie może sprawić komuś przykrość, a mamę przyprawić o rumieniec wstydu.

Pisałam niedawno o tym, jak Staś zapraszał serdecznie dziadków na urodziny, pod warunkiem, że przywiozą mu fajne prezenty. Ale, jak słusznie zauważyliście, dziadkowie wybaczą wszystko.

Na kolejną wpadkę jednak nie trzeba było długo czekać. Ciocia Bożenka przywiozła Stasiowi całą reklamówkę pełną różnych smakołyków. Staś zajrzał do torby i zawiedziony stwierdził:

- Ale ja nie to chciałem dostać!

Obrócił się na pięcie i wyszedł, zostawiając ciocię z niewyraźną miną i zażenowaną mamę.

W dniu urodzin Stasia wyraźnie znudziło przyjmowanie hołdów. Najpierw zadzwoniła jedna ciocia, żeby mu złożyć życzenia. Potem druga ciocia i wujek. A gdy zadzwoniła moja siostra, czyli ciocia Sabinia, Staś nie wytrzymał i odmówił wysłuchania życzeń. Cioci zrobiło się przykro i mi też... (Ale Sabinko, to nie zmienia faktu, że jesteś Stasia ukochaną Ciocią, w końcu nagrał Ci swoje wyznanie miłości na sekretarkę, czyż nie?)

Możliwe, że te wszystkie wpadki brzmią zabawnie, a za parę lat będą wywoływać wybuchy wesołości. Ale teraz, gdy widzę, że ktoś starał się zrobić coś miłego, a usłyszał, że brak jest popytu na to, co ofiaruje, do śmiechu jest mi bardzo daleko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...