bo kocham ptaki
i nie chcę, żeby któryś z nich nie zranił się
próbując przelecieć przez czystą szybę.
Nie pastuję podłóg,
bo boję się,
że ktoś z gości poślizgnie się i upadnie
i będzie z mojego powodu cierpiał
(a może nawet pozwie mnie do sądu).
Nie mam nic przeciwko kotom z kurzu.
Są świetnymi kompanami.
Nadałam każdemu z nich imię,
a one zgadzają się z każdym moim słowem.
Nie niszczę pajęczyn,
bo chcę, aby każda istota
mogła mieć swój własny dom.
Nie robię wiosennych porządków,
bo lubię wszystkie pory roku
i nie chcę, aby pozostałe były zazdrosne.
Nie wyrywam chwastów w ogródku,
bo chcę, aby mój ogród wyglądał
zgodnie z Bożym zamysłem -
On jest najlepszym architektem!
Nie odkładam rzeczy na swoje miejsce,
bo mój mąż wtedy
nie byłby w stanie nic znaleźć.
Nie podaję gościom wykwintnych posiłków,
bo nie chcę, aby się stresowali,
chcąc mi się odpowiednio zrewanżować.
Staram się niczym zbytnio nie stresować,
gdyż osoby nerwowe wcześnie umierają
a ja chcę być kiedyś
siwiuteńką i pomarszczoną staruszką...
Nie jestem autorką tego tekstu. Znalazłam go w sieci i przetłumaczyłam.
77 stare komentarze |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz