Strony

piątek, 3 lutego 2006

Czary-mary

Urodziłam się trzynastego dnia miesiąca, a więc nawet nie wypada, bym była przesądna. Potwierdziłam to biorąc ślub również trzynastego. Wiele osób mi wmawiało, że imię Danuta jest pechowe, a ja mimo to, trochę na przekór dałam córci to właśnie imię. Ludzie mówią mi: nie dziękuj, gdy ktoś życzy Ci powodzenia. A ja na to: jak nie podziękować, gdy ktoś mi dobrze życzy? Ludzie mówią - odpukaj w niemalowane, spluń przez lewe ramię, zrób 4 kroki w tył, nie stawiaj torebki na podłodze, a gdy wracasz po coś zapomnianego do domu - koniecznie usiądź na chwilę... Śmieję się z tego. Nie rozsyłam też łańcuszków, które grożą mi strasznymi nieszczęściami za to zaniedbanie. Kuszę los? Jak myślicie?

Rodzina mojego męża jest bardzo przesądna. Babcia mojego męża była przerażona widząc, że pozwalam kilkumiesięcznemu Stasiowi patrzeć na swoje odbicie w lustrze, bo podobno grozi to znacznym opóźnieniem nauki mówienia. Nie zaobserwowałam tego u Stasia, który w wieku 1,5 roku już świetnie się ze mną dogadywał. Inna sprawa to tzw. przelewanie wosku. Gdy malutkie dziecko dużo płacze, należy roztopiony wosk przelać przez dziurkę od klucza do miski z wodą, tak jak w Andrzejki. Powstały kształt będzie odpowiadał temu, czego dziecko się przestraszyło (i dlatego wciąż płacze). Podobno ciągłe płacze przechodzą jak ręką odjął, co potwierdza mój mąż na przykładzie dzieci w rodzinie.
O czerwonej kokardce przyczepionej do wózka czy łóżeczka już nie wspomnę, bo to zwyczaj chyba ogólnie znany.

A jako dziecko miałam tysiące przesądów. Wierzyłam, że gdy zobaczę czarną wołgę, to dostanę dwóję w szkole. Miałam też kilka prywatnych, opracowanych przez siebie reguł. Na przykład wracałam do domu ze szkoły stąpając po całych kaflach chodnikowych, omijając pęknięte, co miało mi zapewnić szczęśliwy dzień. Miałam też torebeczkę z amuletami, które miały przynieść mi szczęście. Szkoda, że te moje małe przesądy całkowicie zatarły się w mojej pamięci...

Jedynym objawem mojej niekonsekwencji jest... łuska z wigilijnego karpia, którą noszę w portfelu, żeby zapewnić naszej rodzinie dostatek... Jest sprawą dyskusyjną, czy to pomaga, ale wciąż czekam, a nuż zacznie działać?

A Wy macie jakieś swoje, prywatne przesądy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...