Strony

poniedziałek, 13 lutego 2006

Niedzielne opowiastki

Jest pewne podobieństwo zewnętrzne pomiędzy Danusią i mną. Podobieństwo to jest szczególnie wyraziste o poranku, gdy obie jesteśmy jednakowo rozczochrane, lekko opuchnięte od snu i roześmiane. Pewnego poranka wchodzę z Daną na rękach do pokoju, na co Staś z zachwytem w oczach woła:

- Mamo, ty masz dwie głowy!

Obie obracamy się do lustra, patrzymy - rzeczywiście, jesteśmy dwugłowym smokiem!

rozarozaroza

Staś woła o płatki na śniadanie. Zjada pełną miskę i prosi o dokładkę. Nie będę dziecku żałować, ale jak się domyślałam, po zjedzeniu paru łyżek, Staś odstawia miskę "na później". Gdy przychodzi pora na drugie śniadanie, podsuwam Stasiowi miskę z rozmiękłymi płatkami, na co słyszę:

- No co ty, mamo, mam jeść spleśniałe płatki?

rozarozaroza

Obrażenia cielesne bywają zaraźliwe.
Staś potknął się i upadł. Przybiegł do mnie z płaczem, podstawiając kolanko do pocałowania. Podmuchałam, pocałowałam, ukoiłam. Staś pocieszony odbiegł do swoich zajęć, gdy dostrzegłam, że za Stasiem w kolejce stoi Danusia, podstawiając kolanko i popłakując cichutko.
I co to było, empatia czy zazdrość? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...