Jest pewne podobieństwo zewnętrzne pomiędzy Danusią
i mną. Podobieństwo to jest szczególnie wyraziste o poranku, gdy obie
jesteśmy jednakowo rozczochrane, lekko opuchnięte od snu i roześmiane.
Pewnego poranka wchodzę z Daną na rękach do pokoju, na co Staś z
zachwytem w oczach woła:
- Mamo, ty masz dwie głowy!
Obie obracamy się do lustra, patrzymy - rzeczywiście, jesteśmy dwugłowym smokiem!
Staś woła o płatki na śniadanie. Zjada pełną miskę i prosi o dokładkę. Nie będę dziecku żałować, ale jak się domyślałam, po zjedzeniu paru łyżek, Staś odstawia miskę "na później". Gdy przychodzi pora na drugie śniadanie, podsuwam Stasiowi miskę z rozmiękłymi płatkami, na co słyszę:
- No co ty, mamo, mam jeść spleśniałe płatki?
Obrażenia cielesne bywają zaraźliwe.
Staś potknął się i upadł. Przybiegł do mnie z płaczem, podstawiając kolanko do pocałowania. Podmuchałam, pocałowałam, ukoiłam. Staś pocieszony odbiegł do swoich zajęć, gdy dostrzegłam, że za Stasiem w kolejce stoi Danusia, podstawiając kolanko i popłakując cichutko.
I co to było, empatia czy zazdrość? ;)
- Mamo, ty masz dwie głowy!
Obie obracamy się do lustra, patrzymy - rzeczywiście, jesteśmy dwugłowym smokiem!
Staś woła o płatki na śniadanie. Zjada pełną miskę i prosi o dokładkę. Nie będę dziecku żałować, ale jak się domyślałam, po zjedzeniu paru łyżek, Staś odstawia miskę "na później". Gdy przychodzi pora na drugie śniadanie, podsuwam Stasiowi miskę z rozmiękłymi płatkami, na co słyszę:
- No co ty, mamo, mam jeść spleśniałe płatki?
Obrażenia cielesne bywają zaraźliwe.
Staś potknął się i upadł. Przybiegł do mnie z płaczem, podstawiając kolanko do pocałowania. Podmuchałam, pocałowałam, ukoiłam. Staś pocieszony odbiegł do swoich zajęć, gdy dostrzegłam, że za Stasiem w kolejce stoi Danusia, podstawiając kolanko i popłakując cichutko.
I co to było, empatia czy zazdrość? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz