Za każdym razem, gdy prowadzę Danusię za rączkę po
schodach, Staś jest przerażony moją lekkomyślnością. Krzyczy: "Mamo, weź
ją na rączki! Bo spadnie! Wpadnie do dziury! Mamoooo!!!" Tupie nóżkami,
dopóki się nie poddam i nie wezmę Dany na ręce. (Dana oczywiście
protestuje, bo ona chce sama.)
Stoimy w kolejce do kasy. Staś ni z tego ni z owego podchodzi do Danusi, całuje ją w rączkę i w policzek. Ludzie w kolejce są zachwyceni :).
Dzieci bawią się w pokoju, ja szykuję obiad. Nagle słyszę płacz Danusi. Staś przybiega do kuchni: "Mamusiu, już ją przeprosiłem! Ja nie chciałem jej przewrócić".
Mój synek ma w sobie mnóstwo wrażliwości i delikatności. Mam nadzieję, że uda mi się tego w nim nie zniszczyć. Danuśka będzie szczęśliwa mając takiego Starszego Brata.
Stoimy w kolejce do kasy. Staś ni z tego ni z owego podchodzi do Danusi, całuje ją w rączkę i w policzek. Ludzie w kolejce są zachwyceni :).
Dzieci bawią się w pokoju, ja szykuję obiad. Nagle słyszę płacz Danusi. Staś przybiega do kuchni: "Mamusiu, już ją przeprosiłem! Ja nie chciałem jej przewrócić".
Mój synek ma w sobie mnóstwo wrażliwości i delikatności. Mam nadzieję, że uda mi się tego w nim nie zniszczyć. Danuśka będzie szczęśliwa mając takiego Starszego Brata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz