Strony

czwartek, 29 września 2005

A star is born...

Wczoraj zaczęłam bezwstydnie chwalić się osiągnięciami Danusi, a dzisiaj będzie ciąg dalszy. I to osiągnięciami chyba większego kalibru. Otóż moja córcia ma za sobą sukcesy medialne!

Pierwszy sukces medialny jest udziałem chyba większości noworodków, które przyszły na świat w ostatnich latach. Jest to zdjęcie w rubryce "Witajcie na świecie" w lokalnym dodatku do Gazety Wyborczej. A więc pierwsze zdjęcie Danusi w prasie wygląda tak:




Minęło parę miesięcy. Pewnego styczniowego dnia odbieram Danusię ze żłobka, a tu wyraźnie podekscytowana opiekunka mówi mi, żebym jutro kupiła Nowości (gazeta lokalna), bo tam będzie zdjęcie Danusi! Okazało się, że przybył fotoreporter z Nowości, który potrzebował do artykułu zdjęcia maluszka z butelką. A że Danuśka jest ulubienicą opiekunek, więc zaproponowały właśnie ją. I słusznie, bo jest bardzo fotogeniczna, zobaczcie sami:



Artykuł był o niekorzystnym wpływie butelki na zgryz... Na szczęście Danuśka ma zgryz bez zarzutu ;).
Wykorzystanie zdjęcia Danusi bez zgody rodziców trochę nas zirytowało. Zastanawialiśmy się, czy nie podjąć jakichś kroków w tym kierunku. Danusi należało się wynagrodzenie za sesję zdjęciową a nam odszkodowanie za wykorzystanie jej wizerunku bez naszej zgody. Ale wzięliśmy pod uwagę fakt, że opiekunka ze żłobka mogłaby miec problemy z tego powodu, więc daliśmy sobie spokój z dochodzeniem swoich racji. W końcu opiekunki w dobrej wierze "wypromowały" Danuśkę i były zachwycone tym osiągnięciem. A my, rzecz jasna, wykupiliśmy pół nakładu gazety i rozdaliśmy rodzinie :).

Ale to jeszcze nie wszystko! Pewnego dnia odbieram w pracy telefon ze żłobka, czy zgodzę się wziąć wraz z 10-miesięczną Danusią udział w reportażu na temat szkodliwości chodzików, który ma się ukazać w Faktach (TVN). Byłam w lekkim szoku. Zastanawiałam się, czy pani ze żłobka nie pomyliła TVN z TV Bydgoszcz. Poza tym nie uśmiechał mi się występ przed kamerami. Powiedziałam, żeby Danuśkę nagrali, jeśli chcą, a ja przepraszam, ale wolę nie. Wymawiałam się, że nie mogę się urwać z pracy. A oni na to, że zaczekają! Gdy dotarłam do żłobka, już na mnie czekali. Nagrali rozmowę ze mną na temat, czy stosuję chodzik i dlaczego go nie stosuję oraz Danuśkę, stawiającą wtedy pierwsze, jeszcze nie samodzielne kroki. Wszystko razem trwało dobre parę minut. Sympatyczni panowie z TVN podziękowali nam, pogratulowali udanego występu i kazali oglądać Fakty wieczorem. Oczywiście obdzwoniłam rodzinę, nastawiłam magnetowid i w napięciu zasiadłam przed telewizorem.

Czekam, czekam - oczywiście polityka krajowa, zagraniczna, bardziej lub mniej istotne zdarzenia... Coraz bliżej do końca programu, a nas ciągle nie ma. Ale obciach, rodzina będzie się z nas śmiać. Ale jednak doczekaliśmy się - jest reportaż o chodzikach! Napięcie sięgnęło zenitu! O, jest Danuśka! Całe 5 sekund! Mnie wycięli, całkiem słusznie zresztą. Kaseta video z Danusią w TVN stała się cenną pamiątką naszej rodziny. Co prawda rodzinka trochę się podśmiewała z tych 5 sekund, ale co tam, ważne, że się pojawiła, choćby na chwilę. A oto dowód, przepraszam za jego kiepską jakość:




Czy nastąpi ciąg dalszy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...