- Stasiu, czym tak ubrudziłeś bluzę?
- Utytułowałem się budyniem czekoladowym, mamusiu!
- Mamusiu, daj mi czystą kartkę!
- Dobrze, ale to będzie Cię kosztowało trzy buziaczki.
- Wolałbym pięć.
Zgadzam się na tę propozycję, co tam, nie będę się targować.
Licząc po cichu buziaki doliczam się... piętnastu. Ten mój synek - Sir Budyń, napiwki rozdaje iście po hrabiowsku!
- Utytułowałem się budyniem czekoladowym, mamusiu!
- Dobrze, ale to będzie Cię kosztowało trzy buziaczki.
- Wolałbym pięć.
Zgadzam się na tę propozycję, co tam, nie będę się targować.
Licząc po cichu buziaki doliczam się... piętnastu. Ten mój synek - Sir Budyń, napiwki rozdaje iście po hrabiowsku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz