Nie mogę otrząsnąć się z przygnębienia z powodu
sobotniej tragedii w Chorzowie. Z całego serca współczuję ofiarom
tragedii i ich bliskim i wciąż myślę o tym, jak straszne musiały być
ostatnie chwile tych, którzy zginęli, w zimnie, ciemności i niepewności.
Myślę też o tym, jak nasze przeznaczenie wyznaczają drobiazgi. Ktoś nie
przyszedł wcześniej, bo akumulator mu się rozładował. Ktoś nie miał
ochoty wychodzić z domu w taki mróz, ale przecież szkoda całą sobotę
przesiedzieć w domu. Ktoś już siedział w autokarze, gotowym do odjazdu,
ale jeszcze cofnął się do hali.
Nie wrócili już do swoich niedokończonych spraw.
Słucham radia. Mówią o tym, że kara za nieusuwanie śniegu z dachu wynosi do... 5000 zł. Zatrudnienie ekipy do odśnieżania prawdopodobnie kosztuje więcej. Teraz rozpoczną się kontrole, jak zwykle po czasie. Czy u nas musi się wydarzyć tragedia, by ktoś się zainteresował zapobieganiem? Pamiętam, jak wskutek karygodnego stanu technicznego gimbusów, po serii wypadków, w których zginęły dzieci, wreszcie zaczęto kontrolować ich stan. Czemu to nie jest normą? Czy w przyszłym roku ktoś będzie jeszcze kontrolował odśnieżanie dachów? Czy może zarzucą to dopiero za 3 lata, a może za 5?
Gdzie jeszcze czycha na nas niebezpieczeństwo, wynikające ze zbiorowego zaniedbania?
Nie wrócili już do swoich niedokończonych spraw.
Słucham radia. Mówią o tym, że kara za nieusuwanie śniegu z dachu wynosi do... 5000 zł. Zatrudnienie ekipy do odśnieżania prawdopodobnie kosztuje więcej. Teraz rozpoczną się kontrole, jak zwykle po czasie. Czy u nas musi się wydarzyć tragedia, by ktoś się zainteresował zapobieganiem? Pamiętam, jak wskutek karygodnego stanu technicznego gimbusów, po serii wypadków, w których zginęły dzieci, wreszcie zaczęto kontrolować ich stan. Czemu to nie jest normą? Czy w przyszłym roku ktoś będzie jeszcze kontrolował odśnieżanie dachów? Czy może zarzucą to dopiero za 3 lata, a może za 5?
Gdzie jeszcze czycha na nas niebezpieczeństwo, wynikające ze zbiorowego zaniedbania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz