Strony

poniedziałek, 27 marca 2006

Nieobecność usprawiedliwiona

Nie było mnie przez parę dni, ale miałam po temu ważne powody: od piątku gościła u mnie Maua, a więc sami rozumiecie, że nasze blogi dostały na ten czas urlop ;).
Maua natychmiast podbiła serca  wszystkich Ladorusiów. Powitanie ze Stasiem wyglądało następująco:

- Ja wiem, ty masz na imię tak, jak ta gąsiennica z Pszczółki Mai!

Oczywiście chodziło o dżdżownicę imieniem... pamiętacie jakim?

A Danusia? Przez pierwsze minuty nie spuszczała Mauej z oczu, a później poprostu się od niej nie odklejała. Swoje uwielbienie na koniec wyraziła w dość specyficzny sposób, "przeciekając" Mauej na kolanach. Maua okazała wielką wyrozumiałość i zrzekła się ekwiwalentu za pranie ;).

Natomiast w kwestii imienia Mauej, Danusia wykazywała nieprzejednany upór:

- Danusiu, powiedz "Ciocia Magda"
- Ciocia Adam!
- Nie, powiedz "Ciocia Mag-da"!
- Cio-cia A-dam!

Nie ma mocnych...

Największą atrakcją toruńską było niewątpliwie spotkanie z Gosią w Zaczarowanej Dorożce z Wiosennym Festiwalem Pierogów w tle. Przegadałyśmy całe popołudnie, racząc się rewelacyjnymi pierogami w bardzo przytulnym lokaliku o niepowtarzalnej atmosferze. Na długo zapamiętamy ten wieczór.


Maua i Gosia

W niedzielę zwiedzałyśmy Toruń, przy czym ja stanowczo nie nadaję się na przewodnika, gdyż mylę budynki i epoki. Ale zawsze można jeszcze iść na lody w ciepłe miejsce :).


A teraz Maua jest w drodze powrotnej do Krakowa. I co ja powiem dzieciom? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...