Nie było mnie przez parę dni, ale miałam po temu ważne powody: od piątku gościła u mnie Maua, a więc sami rozumiecie, że nasze blogi dostały na ten czas urlop ;).
Maua natychmiast podbiła serca wszystkich Ladorusiów. Powitanie ze Stasiem wyglądało następująco:
- Ja wiem, ty masz na imię tak, jak ta gąsiennica z Pszczółki Mai!
Oczywiście chodziło o dżdżownicę imieniem... pamiętacie jakim?
A Danusia? Przez pierwsze minuty nie spuszczała Mauej z oczu, a później poprostu się od niej nie odklejała. Swoje uwielbienie na koniec wyraziła w dość specyficzny sposób, "przeciekając" Mauej na kolanach. Maua okazała wielką wyrozumiałość i zrzekła się ekwiwalentu za pranie ;).
Natomiast w kwestii imienia Mauej, Danusia wykazywała nieprzejednany upór:
- Danusiu, powiedz "Ciocia Magda"
- Ciocia Adam!
- Nie, powiedz "Ciocia Mag-da"!
- Cio-cia A-dam!
Nie ma mocnych...
Największą atrakcją toruńską było niewątpliwie spotkanie z Gosią
w Zaczarowanej Dorożce z Wiosennym Festiwalem Pierogów w tle.
Przegadałyśmy całe popołudnie, racząc się rewelacyjnymi pierogami w
bardzo przytulnym lokaliku o niepowtarzalnej atmosferze. Na długo
zapamiętamy ten wieczór.
W niedzielę zwiedzałyśmy Toruń, przy czym ja stanowczo nie nadaję się na przewodnika, gdyż mylę budynki i epoki. Ale zawsze można jeszcze iść na lody w ciepłe miejsce :).
A teraz Maua jest w drodze powrotnej do Krakowa. I co ja powiem dzieciom?
Maua natychmiast podbiła serca wszystkich Ladorusiów. Powitanie ze Stasiem wyglądało następująco:
- Ja wiem, ty masz na imię tak, jak ta gąsiennica z Pszczółki Mai!
Oczywiście chodziło o dżdżownicę imieniem... pamiętacie jakim?
A Danusia? Przez pierwsze minuty nie spuszczała Mauej z oczu, a później poprostu się od niej nie odklejała. Swoje uwielbienie na koniec wyraziła w dość specyficzny sposób, "przeciekając" Mauej na kolanach. Maua okazała wielką wyrozumiałość i zrzekła się ekwiwalentu za pranie ;).
Natomiast w kwestii imienia Mauej, Danusia wykazywała nieprzejednany upór:
- Danusiu, powiedz "Ciocia Magda"
- Ciocia Adam!
- Nie, powiedz "Ciocia Mag-da"!
- Cio-cia A-dam!
Nie ma mocnych...
Maua i Gosia
W niedzielę zwiedzałyśmy Toruń, przy czym ja stanowczo nie nadaję się na przewodnika, gdyż mylę budynki i epoki. Ale zawsze można jeszcze iść na lody w ciepłe miejsce :).
A teraz Maua jest w drodze powrotnej do Krakowa. I co ja powiem dzieciom?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz