Strony

niedziela, 12 marca 2006

Proszę Państwa, ja tu tylko sprzątam...

Nie ukrywam, że odkurzacz nie jest moim ulubionym sprzętem AGD, pod tym względem jest daleko za żelazkiem i pralką. A moje dzieci reagują na niego jak byk na czerwoną płachtę. Danuśka się tego potwora boi i przeraźliwie płacze przez cały czas, gdy jest włączony. A Staś ryczy Danusi dla towarzystwa, wymyślając sobie adekwatny do tego ryku powód. Tym razem zażądał rury od odkurzacza, natychmiast! Odmówiłam, czego skutkiem był płacz dzieci w zgodnym duecie. W zasadzie powinnam odkurzać pod ich nieobecność, ale tak się składa, że wtedy  mnie również nie ma w domu. Odkurzam więc z prędkością zbliżoną do prędkości światła, chcąc zdążyć zanim sąsiedzi zawiadomią policję, że maltretuję dzieci, próbując to nieskutecznie zagłuszyć odkurzaczem.

- Mamo, maaaamooo, wyyyyłącz, muszę ci coś powiedzieć!
- Ale ja cię słyszę.
- Wyyyyłąąącz mamoooo!

Poddaję się i wyłączam na chwilę.

- Popatrz, mamo, od tego hałasu popsuła mi się fryzura!

Zdecydowanie powinniśmy zmienić odkurzacz na jakiś cichszy model...

rozarozaroza

Prac domowych ciąg dalszy.
Wieszam pranie w łazience, a Danusia cichutko bawi się za moimi plecami. Jak się okazało, zajmowało ją kolorowanie muszli sedesowej kredkami olejnymi w piękne, wielobarwne wzorki.

- Danusiu, coś ty narobiła? Nie wolno bazgrać po sedesie, tylko po kartce!
- O jeś koka - czyli "To jest kotek", mówi Dana z godnością i opuszcza łazienkę.

Tak to już jest, że wielkich artystów doceniają dopiero przyszłe pokolenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...