Wczoraj ledwo zdążyłam napisać, że Danka ma się
lepiej, gdy zadzwonił Jarek, że musimy z nią iść do lekarza, bo ma
jakieś plamy na ciele. Przestraszyłam się, że może to szkarlatyna albo
inne paskudztwo. Biedna Dana, już od miesiąca choruje :(. Po wizycie u
pani doktor okazało się, że to niegroźna alergia, pokrzywka. Po podaniu
wapna przeszło. Dziś już była na spacerku :).
Stasio wrócił. Nie wiem, jak wytrzymałam tyle czasu bez niego. Patrzę na niego z bezustannym zachwytem - zmienił się przez te dwa tygodnie, poszerzył słownictwo no i o dziwo był wczoraj wzorowo grzeczny :). Pewnie stęsknił się i to dlatego tak chętnie i szybko sprzątnął zabawki. A może nie mógł się doczekać, aż tata mu pokaże w internecie rycerzy LEGO? ;)
Za Daną też chyba trochę się stęsknił i chyba z wzajemnością. Dzieci już próbują się razem bawić, chociaż przeważnie Staś się denerwuje, że Dana mu przeszkadza i rozwala zabawki. Ciekawe co będzie, jak trochę podrosną - oby się zaprzyjaźnili...
Stasio wrócił. Nie wiem, jak wytrzymałam tyle czasu bez niego. Patrzę na niego z bezustannym zachwytem - zmienił się przez te dwa tygodnie, poszerzył słownictwo no i o dziwo był wczoraj wzorowo grzeczny :). Pewnie stęsknił się i to dlatego tak chętnie i szybko sprzątnął zabawki. A może nie mógł się doczekać, aż tata mu pokaże w internecie rycerzy LEGO? ;)
Za Daną też chyba trochę się stęsknił i chyba z wzajemnością. Dzieci już próbują się razem bawić, chociaż przeważnie Staś się denerwuje, że Dana mu przeszkadza i rozwala zabawki. Ciekawe co będzie, jak trochę podrosną - oby się zaprzyjaźnili...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz