Strony

wtorek, 23 sierpnia 2005

Drugi dzień w przedszkolu

Staś od wczoraj chodzi do przedszkola na adaptację. Polega to na tym, że przez cały tydzień chodzimy tam razem na dwie godzinki, żeby dzieci miały szansę oswoić się z nowym otoczeniem w towarzystwie rodziców (większość to mamy). Nie wiem, czy tak jest we wszystkich przedszkolach, ale moim zdaniem to bardzo dobry pomysł.

Wczoraj Staś trochę się nudził, gdyż po krótkiej zabawie zespołowej, dzieci zajęły się oswajaniem z nowymi zabawkami. Niestety nie było nic dla rycerzy, więc Staś nie był zachwycony. Klocki i samochody ma przecież w domu. Po upływie 1,5 godziny zaczął marudzić, że się nudzi i chce iść do domu. Na to zareagowała jedna z pań mówiąc: "Jak się nudzisz, to idź do pani i powiedz, że już się zmęczyłeś". Staś poszedł dzielnie sam do pani przedszkolanki i powiedział: "Proszę pani, ja już się zmęczyłem i idę do domku, do widzenia." :) Fajnie, bo ja też się trochę znudziłam :).

Dziś nie miał wielkiej ochoty na wyjście do przedszkola, ale bez większych problemów wyszliśmy. Było zabawniej, bo wyszliśmy na plac zabaw. Całkiem przyjemny ten plac. Podzielony jest na części wg grup wiekowych - w części dla najmłodszych sprzęty są najbezpieczniejsze, najmniejsze. Staś razem z kilkoma kolegami opanował samochód. Bawiliśmy się w naszą podróż do Gdyni. Niestety gdy zatrzymaliśmy się, żeby zatankować, chłopiec imieniem Mikołaj podsiadł Stasia na miejscu kierowcy. No i mamy problem, żaden z chłopców nie chciał ustąpić, a trudno powiedzieć, po czyjej stronie jest racja, w końcu jest tylko jeden samochód i trzeba się nim jakoś dzielić... Staś wpadł w histerię. Chłopcy przepychali się i szarpali. W końcu mama siłą zabrała Mikołaja, który się rzecz jasna rozpłakał, a ja zabrałam Stasia, chociaż teraz mógł już jechać dalej swoim samochodem. Nie chciałam jednak, by się nauczył stosowania podobnych rozwiązań na przyszłość. Poszliśmy do piaskownicy, budowac zamek rycerski. Staś wyciszył się, uspokoił. Wtedy powiedziałam: "Stasiu, chyba pora przeprosić Mikołaja". Staś wstał, otrzepał ręce i podszedł do tego chłopca ze słowami: "Przepraszam Cię Mikołaju". Wszyscy wokół zdębieli, a pani opiekunka zaczęła bić brawo i powiedziała, że takiego przypadku jeszcze nie widziała :). Chyba dobrze wyszliśmy z tej przykrej sytuacji, a Staś i Mikołaj pewnie zostaną kumplami :).

Ciekawe, jak będzie jutro?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...