Rozmowa podczas wieczornego mycia zębów.
- Mamo, jak się nazywa to różowe w buzi?
- Dziąsła.
- Nie, to różowe, które wchodzi do ząbków i one się psują.
- Próchnica?
- Nie!
- Może paradontoza? - pytam na wszelki wypadek, bo Staś przynosi z przedszkola różne trudne słówka.
- Nie, mamo. Paradontoza jest wtedy, gdy jakiś pan idzie bez pozwolenia do innej żony.
Czego oni się uczą w tym przedszkolu???
A ja nadal nie wiem, co jest różowe i wchodzi do ząbków, żeby je popsuć. Czyżby bakteria?
- Mamo, jak się nazywa to różowe w buzi?
- Dziąsła.
- Nie, to różowe, które wchodzi do ząbków i one się psują.
- Próchnica?
- Nie!
- Może paradontoza? - pytam na wszelki wypadek, bo Staś przynosi z przedszkola różne trudne słówka.
- Nie, mamo. Paradontoza jest wtedy, gdy jakiś pan idzie bez pozwolenia do innej żony.
Czego oni się uczą w tym przedszkolu???
A ja nadal nie wiem, co jest różowe i wchodzi do ząbków, żeby je popsuć. Czyżby bakteria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz