Strony

niedziela, 5 lutego 2012

100 buziaków

Od paru dni bawię się z Emilką w wymyśloną przez nią zabawę w "kradzenie buziaków". Zasady są proste: ja jestem złodziejem buziaków. Muszę w jakiś sposób odwrócić uwagę Emilki by skraść jej całusa, zanim zdąży odwrócić głowę, albo zasłonić usta rączką. Wygram, gdy uzbieram 100 buziaków.
Od czasu do czasu mamy jednak ochotę na buziaka poza konkursem.
Wtedy trzeba powiedzieć, że buziak jest "z miłości" i te nie liczą się do rachunku.
Za to te słowa "...a teraz z miłości" totalnie mnie rozwalają i sprawiają, że te buziaki są słodsze niż wszystkie słodycze świata :)

Jestem już przy buziaku numer 34, życzcie mi powodzenia!

A tu ktoś inny oberwał buziaczkiem ;) Ale chyba jest zadowolony.


A teraz mały bonusik od Emilki:

- Mamusiu, jak ty ślicznie pachniesz, jak jagódka! Ale nie taka zgniła, tylko zdrowa i wesoła!

No, całe szczęście, że nie zgniła :)

3 komentarze:

  1. U nas buziaki nazywają się "gorącymi pocałunkami". A skąd ta nazwa? Młody kiedyś zbystrzył jak grałam w Simsy hahaha :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...