W drodze do Biedronki:
Emilka: - Mamo, pamiętaj, że miałaś kupić jogurt wegetariański!
Mama Czyli Ja: - Wegetariański?? A jaki to jogurt?
E: - No przecież taki dla wegetarian.
MCJ: - A kto to taki - wegetarianin?
E: - Wegetarianie jedzą różne rzeczy. Na przykład banany, jogurty, mięsko...
MCJ: - Mięsko? Jakie mięsko?
E: - Może być mielone... Chodzi o to, że wegetarianie jedzą wszystko pałeczkami.
MCJ: - Wszystko? Banany też pałeczkami?
E: - Banany też, tylko mama musi je najpierw obrać.
MCJ: - Ach tak.
Tytułem wyjaśnienia: jogurt wegetariański okazał się być jogurtem greckim. Reszta wynurzeń Emilki na temat wegetarian (mięsko? mielone??) pozostaje dla mnie zagadką.
Oj tam, oj tam :D
OdpowiedzUsuń