Strony

wtorek, 8 kwietnia 2014

Problemy z rozpoznaniem własnego tatusia


Rowerzysta w czerwono-szarym wdzianku, w okularach rowerowych i kasku zmierzał w naszą stronę. Na jego widok Emilka poderwała się do biegu z krzykiem "Tataaaa!!!", nie po raz pierwszy płosząc w ten sposób całkiem obcego faceta.

Szczerze mówiąc nawet ja dałam się kiedyś nabrać, gdy któreś z dzieci na widok rowerzysty w kasku zawołało - "Tata jedzie!". Pomachałam energicznie, na co ów pan tylko mocniej przycisnął pedały.

No cóż, moda wśród rowerzystów jest taka, jaka jest i naprawdę łatwo się naciąć. Przypomina mi to bajkę, w której młodzieniec miał rozpoznać pannę przykrytą welonem spośród kilku identycznych.

Jemu przynajmniej pomogły pszczoły...

3 komentarze:

  1. :DD biedny pan rowerzysta :D
    A bajki nie kojarzę! O dziwo! :/


    Noelka (nie zalogowana)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam wygooglować, ale się poddałam. Chłopak pomógł mrówkom, pszczołom i... może ptakom? A one potem pomogły mu w spełnieniu zadań, wyznaczonych przez czarownicę. Jaka to była bajka...

      Usuń
    2. Aaaaa! Szewczyk Dratewka!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...