Strony

piątek, 11 kwietnia 2014

Danusi Bajka o wiośnie

Niedawno chwaliłam się na fanpage Ladorusiów (na który serdecznie zapraszam), że Danusia została wyróżniona za pracę w konkursie międzyszkolnym "Bajka na cztery pory roku". Praca całkowicie samodzielna, w tekście Danusi poprawiłam tylko przecinki. Treść trochę mnie zaniepokoiła, zwłaszcza początek - jak przeczytacie, to zrozumiecie dlaczego. 

Mam wrażenie, że w połowie Danusi trochę się znudziło pisanie, a bajka wytraciła tempo - szkoda. Ale może za jakiś czas napisze opowiadanie, w którym nie będzie musiała trzymać się ściśle zadanego tematu. Będę ją do tego namawiać.

Dość już wstępów, życzę miłej lektury.





Dawno, dawno temu była sobie piękna dziewczynka o długich złotych włosach i pięknych zielonych oczach. Miała na imię Róża. Jej rodzina nie miała dość dużo pieniędzy na jej wychowanie, więc musieli ją oddać do domu dziecka. Ci rodzice byli bardzo smutni. Dwa lata później przyszła do domu dziecka pewna pani o brązowych włosach. Gdy oglądała dzieci, najbardziej spodobała jej się właśnie Róża. Tak bardzo jej się spodobała, że przygarnęła ją do siebie. Róża spytała się jak ta pani się nazywa, a pani powiedziała

- Nazywam się Ania, a ty jak się nazywasz?

- Nazywam się Róża.

- Jak trafiłaś do domu dziecka?

Ale Róża tylko ziewnęła, a Ania powiedziała, że pewnie jest śpiąca i pokazała gdzie będzie spała. – Jutro będę Ci zadawała pytania. -powiedziała Ania.

Róża obudziła się w nocy, bo miała zły sen. Śniło się o tym, jak jej rodzice płaczą za nią i zabiera ją zły pan. Ale bez kłopotów zasnęła. Minęła noc i gdy Róża się obudziła, Ania czekała już ze śniadaniem w łóżku. Spytała się jej jak minęła jej noc. Róża opowiedziała Ani o swoim śnie. Ania powiedziała żeby szybko się ubrała, bo pójdą do sklepu po ubrania dla niej. I tak się stało. Ania kupiła jej ładne buty i sukienki, a potem jeszcze Róży co chce, i wszystko to jej kupiła. Róża powiedziała, że chce, żeby Ania nigdy jej nie opuściła. Ale Ania powiedziała mi, że kiedyś na pewno ją opuści.

- Ale będziesz do mnie przychodzić?

- Oczywiście, że będę do ciebie przychodzić.

Róża nie miała więcej pytań.

Następnego dnia Ania zaprowadziła Różę na dwór. Pokazała jej dom, w którym mieszka chłopiec o imieniu Bartek.

- Codziennie wychodzi z domu o godzinie 15:05, czyli za 10minut -

powiedziała do Róży Ania. Róża pobiegła sprawdzić, czy Bartek jest jeszcze w domu.

Dinnng donnng dinnng donnng………………..

- Kto tam? - spytał jakiś nieznany głos.

- Nazywam się Róża i chciałabym się dowiedzieć czy jest w tym domu chłopiec o imieniu Bartek, a jak jest to czy mógłby wyjść na dwór?

W drzwiach pojawił się chłopiec.

- Czy ty nazywasz się Bartek?

- Tak, nazywam się Bartek. A co?

- Wprowadziłam się tu dwa dni temu i nie mam jeszcze żadnych kolegów ani koleżanek.

- Nie kłam. Masz już kolegę. Wiesz kto to? Ja!

- Naprawdę jesteś moim kolegą?

- No jasne że tak! Chodź. Pokopiemy w piaskownicy. Najpierw musimy wykopać dużą dziurę z której będziemy brać piasek, z którego zrobimy zamek. Idziemy?

-Kto ostatni w piaskownicy tan zgniłe jajo!

Kopali, kopali aż tu nagle Róża znajduje kartkę papieru. Na niej napisane było tak.

‘W jednym miejscu jest pewien skarb tylko wiosna może go odnaleźć .Jest to dziewczyna o złotych włosach ma czyste sumienie i serce też’’

- Kto to może być? – Zastanawiał się Bartek. - A może to ty, Różo?

- Nie wiem - odpowiedziała ze zdumieniem Róża.

- Chodź. Po drugiej stronie kartki jest mapa.

- Najpierw jest zadanie dla czystego serca - powiedział po chwili Bartek. - Musimy iść przez las. W lesie jest most gdzie czeka zadanie. Idziemy?

- Nie wiem. Boje się. A jeśli to nie ja, to co?

- Tak naprawdę to nie wiem, ale musimy spróbować. To tak?

- Niech ci będzie. Ale najpierw powiem to Ani. Powinna się zgodzić.

Ania oczywiście się zgodziła, ale myślała że to tylko żart.

Następnego dnia o świcie wyruszyli na poszukiwanie skarbu. Pamiętali o tym, żeby pożegnać się z Anią.

Kiedy byli na moście, zobaczyli kartkę, na której było napisane, na czym polega zadanie. Zadanie polegało na tym, że trzeba uratować kolegę. W tej chwili Bartek zniknął, a Róża krzyknęła.

- Jesteś tam? – Krzyczała z całych swoich sił.

- Tak - cicho ktoś odpowiedział.

Było wiadomo, że jej na nim zależy. Właśnie wtedy Bartek pojawił się obok niej i zaczął mówić.

- Po drodze do ciebie spotkałem wróżkę, która powiedziała mi, że przy wielkiej sośnie po środku lasu zacznie się drugie zadanie i znajdziemy tam kartę z zadaniem.

Poszli tam i przy sośnie było zadanie. Trzeba było uratować ptaka który był na sośnie. Więc Róża wspięła się na sosnę i uratowała go. To był zaczarowany ptak który powiedział im ostatnie zadanie. Zadanie polegało na tym, że trzeba było odpowiedzieć na pytania o wiośnie. Róża odpowiedziała na pytania poprawnie, a wtedy przyleciały ptaki i dały Róży wianek i naszyjnik z kwiatów i ogromną skrzynie ze skarbem. Ptaki zaniosły ją i Bartka do domu na linach z kwiatów. Róża została królową wiosny i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Koniec

















11 komentarzy:

  1. Bardzo piękna bajka! Gratuluję utalentowanej pisarce!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu własnym i autorki bajki! :)

      Usuń
    2. A co do braku zapału (ja nie zauważyłam, ale to Ty znasz Danusię od zawsze i masz porównania) to spokojnie, nawet ci profesjonalni pisarze czasem tracą zapał :D
      Natomiast tematyka... To że Danusia widzi problemy typu dom dziecka (Dzieci zazwyczaj piszą coś o wiele luźniejszego typu kotki i motylki ;) ) świadczy o wielkiej wrażliwości małej! :)

      Usuń
    3. No właśnie, to mnie trochę zaniepokoiło, czy jej się tego typu rzeczy nie śnią. Często się budzi z płaczem i nie chce powiedzieć, co jej się śniło.

      Usuń
  2. Jest ok ale za mało szczegółów np
    Zadanie polegało na tym, że trzeba było odpowiedzieć na pytania o wiośnie. Róża odpowiedziała na pytania poprawnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten anonimowy krytyk literacki powyżej to Staś, brat debiutującej pisarki :)

      Usuń
  3. Miejmy nadzieje, ze za kilka lat Danusia zajmie sie pisaniem na powaznie. Zazdroszcze Jej wyobrazni i wrazliwosci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie napisałam bym lepiej bajeczki... Masz mądra Córcię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję Wam za miłe słowa. Danusia czyta i aż puchnie z dumy :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...