Strony

niedziela, 30 czerwca 2013

Krok ku dorosłości

Danusia już od dawna wspominała o tym, że chciałaby mieć przekłute uszy. Nie nalegała jakoś specjalnie, więc wolałam odroczyć ten moment, aby była już duża i by uniknąć ewentualnych problemów z uszami. Oznajmiłam więc, że odpowiedni czas to będzie po przystąpieniu do Pierwszej Komunii i tego będę się trzymać również w przypadku Emilki (o ile w ogóle będzie chciała przekłuć uszy).

Tak więc od Pierwszej Komunii wkraczamy w dorosłość. Po pierwsze Danusia zażyczyła sobie obciąć włosy, gdyż jak większość dziewczynek zapuszczała je na tę okoliczność. Wybrała sobie fryzurę "na irokeza", jak jedna z koleżanek, czyli wygolone boki i czub na środku głowy, ale usłyszała stanowcze "NIE!". W końcu zgodziłam się na asymetryczne ścięcie, które podobno jest podobne do mojej fryzury (?).

Niedługo później umówiłam nas z kosmetyczką na "kolczykowanie". Danusia była bardzo podekscytowana, nie mogła nawet w nocy zasnąć, ale kazałam jej wyobrazić sobie piękne kolczyki i jakoś podziałało. Ale na fotelu u kosmetyczki przestało być zabawnie. O ile przekłucia pierwszego ucha prawie nie zauważyła, to już na drugie straciła całkiem ochotę. Trochę szczypało ją to pierwsze od środka odkażającego, poza tym ten pistolet robił dość nieprzyjemne wrażenie. Gdy zaczęła płakać stwierdziłam, że nic na siłę, niech chodzi z jednym kolczykiem, przecież nie będę jej zmuszać. Ale moja dzielna dziewczynka sama się opanowała, poprzytulała się trochę do mnie i odważnie nadstawiła drugie uszko. A teraz dumnie demonstruje kolczyki i rozgląda się za kolejną parą.

Ja miałam 16 lat w chwili przekłucia uszu. W tamtych czasach nikt chyba nie słyszał o kosmetyczkach z pistoletami, uszy przekłuwało się własnym sumptem. Mnie namówiła na to moja siostra Ewa, która podjęła się przeprowadzić tą operację. Nie miała z tym doświadczenia, ale przecież to żaden problem, wbić igłę w ucho, no nie? Zaopatrzona więc w igłę i surowego ziemniaka przekłuła mi ucho, co może nie było tak straszne, ale wkładanie kolczyka w krwawiący otworek było znacznie gorsze. Ewa stanowczo odmówiła powtórzenia tej operacji na drugim uchu. Na szczęście mąż Ewy - Wiesiek załatwił sprawę o męsku i przeprowadził zabieg na drugim uchu. Wskutek tego, że każde z nich kłuło po swojemu, kolczyki układają mi się trochę nierówno, ale przecież asymetria też ma swój urok :)

4 komentarze:

  1. Czas przekłuć uszu w naszych domach?
    Gratulacje dla Danusi
    PS. Są salony gdzie przekłuwają oba uszka na raz, tylko trzeba się wcześniej umówić - tak na przyszłość jakby Emilka się zdecydowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zabawnie się to zbiegło, pomimo różnicy wieku :) Dzięki za cynk, może się przyda.

      Usuń
  2. Ja bym nie miała odwagi przekłuć sobie uszu w starszym wieku... I cieszę się, że nie pamiętam kiedy mnie to spotkało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chyba nie miała ochoty, kolczyki noszę okazjonalnie i mogłabym się obyć bez nich.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...