A oto anegdotka jeszcze z przygotowań do świąt, a konkretnie z pieczenia świątecznej baby z adwokatem.
Dzieci asystujące mi przy pieczeniu trochę się dziwiły dolewaniu alkoholu do ciasta.
Staś: Mamo, a ty często dodajesz tego adwokata do ciasta?
Ja: Tylko dwa razy do roku, z okazji świąt.
Staś: Ależ mamo, przecież święta powinno się spędzać z rodziną, a u nas nie ma żadnego adwokata!
Ja; A więc według ciebie miałam upiec sprzedawcę mebli?
Kurtyna!
Dwa razy w roku, to rzeczywiście za mało na członka rodziny ;). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZa to jego odwiedziny są zawsze wyjątkowe ;) Pozdrawiam :)
Usuń