Strony

wtorek, 6 sierpnia 2013

Grunt to mieć plan

Na wstępie krótki raport z realizacji postanowień międzysylwestrowych:

- woda w brzuchu mi chlupie, mało się nie przeleje - to najprostsze z postanowień i najlepiej mi wychodzi ;)
- nad włoskim nieco przysypiam, ale może coś mi do głowy przesiąknie przez sen, zdarzały się takie przypadki,
- Staś czyta Narnię, Danusia - Dzieci z Bullerbyn, a Emilka robi zestawienie dotyczące ras psów, wyglądające bardzo profesjonalnie,
- a co do narzekania, trochę ponarzekam poniżej, ale chyba w efekcie będzie konstruktywnie.

Dzisiejszy post miał być niemal apoteozą moich dzieci, tego jak świetnie sprawują się, gdy jestem w pracy, jakie są samodzielne i w ogóle. Od paru dni przez większość dnia są same w domu i muszą same o siebie się troszczyć, a wychodzi (lub wychodziło) im to całkiem nieźle. Staś sprawuje pieczę nad siostrami, robi im śniadanie, podgrzewa obiad, a one mają mu pomagać i nie przysparzać kłopotów. Tak to wyglądało w pierwszych dniach i sprawiało, że serce wręcz mi rosło. Za to dziś...

Dzwonię do domu, jest godzina 12.30. Pytam Stasia, co zjedli na śniadanie.

- Śniadanie? Yyyy... właśnie miałem zrobić.
- Jak to miałeś zrobić? Przecież już prawie trzynasta!
- Już trzynasta? To lecę robić, pa mamo!

Aż się zatrzęsłam. Pewnie dorwali się do szafki ze słodyczami, to i głodni nie byli, no jasne.

Godzina 14.30, dzwoni Staś.

- Mamo, właśnie podgrzewam parówki, ale powiedziałem Danusi, że nie dostanie, póki się nie ubierze.
- To ona o tej porze jest w piżamie?
- Tak, obie są w piżamach!

No to pięknie... Zapewne cały dzień upłynął im przed telewizorem. Faktycznie, co innego mogą robić same w domu. Na dwór nie wyjdą, bo jest za gorąco, więc najłatwiej zająć się głupawymi serialami.

Myślę, że mam na to sposób: napisałam im szczegółowy harmonogram zajęć na jutro, obejmujący pobudkę, posiłki, czas na czytanie i zabawy oraz zadanie do wykonania dla każdego. Zobaczymy, jak sobie z tym poradzą i czy uda im się właściwie kontrolować czas.

Nie jestem zwolenniczką harmonogramów, ale muszę dać dzieciom coś, czego mogą się trzymać. W przeciwnym razie całkiem się rozbestwią przez te wakacje i później nie dadzą sobie rady z rygorem szkolnym. Mam nadzieję, że plan i zadania potraktują jako wyzwanie i zabawę, a nie jak dyby, w które chciałabym je zakuć ;)







2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...