Parę dni przed Świętami próbowałam (mało skutecznie) namówić dzieci, by się wzięły solidnie do porządków w swoich pokojach.
- Dzieci, zróbcie w pokojach miejsce na nowe zabawki, które przyniesie wam Mikołaj.
- No właśnie, bo dostaniemy nowe pepszoty - mówi Emilka.
Zamurowało mnie.
- Piepszoty? - pytam, myśląc, że to wpływ reklamy jakiegoś tam banku z Marysią Peszek.
- Pet-szopy - odpowiadają chórem Danusia i Staś.
- Uffff... - odetchnęłam. Wiem co to pet-shopy
A tak nawiasem mówiąc, ta reklama mi się wcale nie podoba, nic a nic.
Jako bonus, historyjka z Wigilijnej wieczerzy.
Moje dzieci już od dawna na pierogi mówią MAŁŻE. Bardzo trafna nazwa, prawda? ;)
Staś
nie przepada za kapustą, ale ciasto pierogowe uwielbia, więc musiałam
dokonać sekcji "małża", by środek zostawić sobie, a jemu oddać tylko
"skorupkę".
- Mamo, jak znajdziesz perłę, to będzie moja - rzucił dowcipnie mój synek :)
Mam nadzieję, że mieliście wszyscy cudowne Święta. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz