Od dłuższego czasu próbuję skłonić Stasia, żeby
posprzątał u siebie w pokoju. Nic to nie daje. W końcu idę na ustępstwo i
proponuję, że ja pozbieram rycerzy, a Staś klocki lego. Wygląda to tak,
że ja zbieram wszystko jak leci, a Staś wrzuca ze 3 klocki, po czym
zapomina o sprzątaniu i zaczyna z nich budować. Tak więc Staś się bawi,
ja kończę sprzątać i wychodzę do kuchni.
Po chwili Staś przychodzi:
- Mamo, chodź, coś ci pokażę!
- Jestem zajęta, nie możesz tego tu przynieść?
- Nie, mamusiu, chodź!
Prowadzi mnie do swojego pokoju i z dumnym i radosnym "TADAM!!!" pokazuje mi pięknie wysprzątany przeze mnie pokój.
Jak widać, podobnie jak jego tatuś, Staś jest przeświadczony, że mieszkanie sprząta się samo...
Po chwili Staś przychodzi:
- Mamo, chodź, coś ci pokażę!
- Jestem zajęta, nie możesz tego tu przynieść?
- Nie, mamusiu, chodź!
Prowadzi mnie do swojego pokoju i z dumnym i radosnym "TADAM!!!" pokazuje mi pięknie wysprzątany przeze mnie pokój.
Jak widać, podobnie jak jego tatuś, Staś jest przeświadczony, że mieszkanie sprząta się samo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz