Rozmawiam z Danusią podczas przygotowania kolacji na temat zastrzeżeń jej nauczycielki do zachowania na lekcji.
- Mamo, co to jest brak koncentracji?
- To jest tak, jeśli nie potrafisz skupić się na tym, co robisz. Na przykład gdy zamiast uważać na lekcji bawisz się ołówkiem, albo rozmawiasz z koleżanką. Albo gdy czytasz książkę, a rozmyślasz o niebieskich migdałach. Albo odrabiasz zadania domowe, a pod stołem przebierasz nogami i już myślisz o tym, jak będziesz mogła wyjść na dwór, bawić się z koleżankami. Jak ktoś nie jest skupiony, to może robić różne głupoty i nawet nie zauważyć.
Wyjmuję sandwicze z tostera i...
- O kurcze, zapomniałam dodać sera!
- Dzięki mamo, już rozumiem, o co chodzi z tym brakiem koncentracji.
Pozostawmy to bez komentarza ;)
Hahahahaha :D no cóż, spostrzegawcze to dziecię Twoje:D hahaha:D
OdpowiedzUsuńa co do tej koncentacji to... moja pięta Achillesowa :/
Jak widać, moja też ;)))
UsuńTrzeba być ostrożnym w tłumaczeniu różnych rzeczy bo prędzej czy później dzieciaki taką ripostą rzucą, że w pięty pójdzie :)
OdpowiedzUsuńRacja, dzieciaki się nie szczypią :) Pozdrawiam :)
Usuń