W naszym domu zalęgła się jakaś złośliwa istota. A to sok rozleje, a to płatki rozsypie, a to bałagan zrobi okrutnisty. Złośliwie chowa różne rzeczy, których trzeba potem mozolnie szukać. Wkłada brudne sztućce do szuflady. Podjada ciasteczka, schowane w szafce. Zabiera różne rzeczy i nie odkłada ich na miejsce. Ogólnie panoszy się niesamowicie.
Dziwne jest jedynie to, że jeszcze nie miałam okazji zobaczyć tego stworzenia na oczy. Za to wiem, jak ma na imię - Nieja!
- Kto wylał mleko? - Nieja! - odpowiadają dzieci chórem.
- Kto zjadł ostatni jogurt? Nieja!
- Kto zabrał nożyczki z kuchni? Nieja!
No niech ja ją w końcu dopadnę...
Mnie też ta Nieja prześladowała całe dzieciństwo i robiła psikusy, a mama się złościła.
OdpowiedzUsuńA to przecież... nie Ja. :P :D
Dobrze, że można się na kogoś pozłościć, a nikt na tym nie ucierpi ;)
Usuńnieja tez nam dobrze znana , a jeszcze zawsze w parze z potworem skarpetkowym chodzi, ktory zjada zawsze skarpetki od pary;-)
OdpowiedzUsuńTiaaa, Skarpetozaura też znamy! :D
Usuń