Emilka:
- Mamo, pani kazała przynieść do szkoły takie paskowe kasztany.
- ??
- No takie kreskowe, takie jak rosną koło sklepiku.
- Ale co to są kreskowe kasztany, czy tam paskowe?
- Ojej, no nie wiesz?
- Poczekaj Emilciu, zaraz zobaczymy w internecie.
Wrzucam "kasztany" w wyszukiwarkę grafiki i pokazuję Emci, czy o to chodzi.
- Nie, mamusiu, to są zwykłe kasztany, a mamy przynieść paskowe.
Zdesperowana wpisuję w google "paskowe kasztany", potem zmieniam na "kreskowe", ale nie uzyskuję zadowalających rezultatów.
W końcu Emilka przynosi kartkę, ołówek i rysuje całkiem realistyczne żołędzie.
Po tylu latach bycia mamą powinnam być bardziej domyślna. Przecież to oczywiste, że paskowe kasztany to żołędzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz