Wczoraj oglądaliśmy całą rodziną "Jak wytresować smoka". Dzieci to uwielbiają, a ja, muszę przyznać, że też nawet to lubię. Cała trójka obsiada mnie wtedy dookoła, przykrywamy się wspólnie kocem i przytulamy.
W pewnej chwili, w filmie padło słowo "znamię", na co Staś zareagował:
- Ja też mam znamię! - zawołał z dumą i zaczął podwijać nogawkę, żeby je zademonstrować. - Mamo, po kim mam to znamię?
- Po Babci Marysi - odpowiedziałam, bo moja Mama miała identyczne.
Jakiś czas później, Emilka odsłania ramionko i pyta:
- Mamo, a po kim ja mam znamię?
- Yyyyy... Po szczepionce!
Chociaż, w rzeczy samej, to znamię jest u nas rodzinne ;)
U nas ja, Mateusz i moja mama mamy znamię w tym samym miejscu :)
OdpowiedzUsuńAle nie po szczepionce? ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń