Znacie ten dowcip?
Mąż opowiada kolegom o swojej żonie: "Pewnego dnia zastosowała maseczkę błotną. Z początku wyglądała świetnie, ale po trzech dniach maseczka odpadła".
Hahaha.
Znalazłam wczoraj chwilę na prywatne, łazienkowe spa. Nałożyłam sobie maseczkę oczyszczającą, taką sinozieloną.
Staś zapatrzył się na mnie.
- Wiesz mamo, uświadomiłem sobie, że gdybyś była kosmitką, byłabyś bardzo ładną kosmitką!
Powinnam się martwić, że nie jestem? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz