Danusia bardzo dużo trenuje. Chodzi na zajęcia cyrkowe, taniec i lekkoatletykę. W wolnym czasie staje na rękach lub robi gwiazdy, szpagaty i inne akrobacje. Wskutek tego jest silna jak mały niedźwiadek, z pewnością silniejsza ode mnie. Już stało się normą, że to moja 9-letnia córka otwiera słoiki i butelki, z którymi nie mogę sobie poradzić.
Dziś próbowałam odkręcić miotłę od trzonka, żeby wymienić ją na mopa, ale mimo wysiłków nie dałam sobie z tym rady. Danusia zaś na luzie odkręciła miotłę i wręczyła mi odkręcony trzonek.
- Danusiu, dziękuję, już myślałam, że będę musiała prosić sąsiada!
- Ależ mamo, od tego masz rodzinę - odparła Danusia.
I całe szczęście!
W przyszłości te wszystkie umiejętności na pewno zaprocentują :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, zwłaszcza jeśli nadal będzie wytrwała i konsekwentna.
UsuńJak widać, dobrze mieć w domu Małą Siłaczkę :)
OdpowiedzUsuńPrzydaje się, nie powiem :)
Usuń