Od czasu do czasu mamy jednak ochotę na buziaka poza konkursem.
Wtedy trzeba powiedzieć, że buziak jest "z miłości" i te nie liczą się do rachunku.
Za to te słowa "...a teraz z miłości" totalnie mnie rozwalają i sprawiają, że te buziaki są słodsze niż wszystkie słodycze świata :)
Jestem już przy buziaku numer 34, życzcie mi powodzenia!
A tu ktoś inny oberwał buziaczkiem ;) Ale chyba jest zadowolony. |
A teraz mały bonusik od Emilki:
- Mamusiu, jak ty ślicznie pachniesz, jak jagódka! Ale nie taka zgniła, tylko zdrowa i wesoła!
No, całe szczęście, że nie zgniła :)
U nas buziaki nazywają się "gorącymi pocałunkami". A skąd ta nazwa? Młody kiedyś zbystrzył jak grałam w Simsy hahaha :)
OdpowiedzUsuńHaha niezłe :) Pozdrawiam :)
UsuńPodoba mi się ta zabawa! :)
OdpowiedzUsuń