Gdy
dzieci wyrastają z pieluch, ich rodzice powinni się przygotować na to,
że ich przepony czekają ciężkie przejścia. Skuteczny krem też jest
wskazany, bo zmarszczki mimiczne, kurze łapki i te sprawy tylko czekają,
żeby się rozgościć. Powód jest oczywisty: śmiech, śmiech i jeszcze raz
śmiech.
Abyście wiedzieli, co mam na myśli, podam parę zapamiętanych przeze mnie wyczynów Danusi z ostatnich dni:
Mama: - Danusiu, podnieś spodenki z podłogi.
Danusia: - Ale tu tylko jedno spodenko leży.
Danusia: - Pójdziemy z Emilką do pani doktor i Emilkę usmaży*.
* zważy, chyba?
Danusia (bojąca się odkurzacza, na widok mamy z suszarką):
- Nie odkurzaj włoski!
Danusia (tuląc mamę i Emilkę): - Moje kochane córeczki!
Danusia (udając groźną bakterię): - Jestem patelnia! Uaaaa!
I na koniec zostawiam sam miód, z udziałem Stasia:
Mama: - Dzieci, co zjecie na kolację?
Staś: - Chlebek z... miodzikiem!
Danusia: - Chlebek z... miodzikiem!
Mama: - Danusiu, jesteś pewna, że z miodzikiem? Ty przecież nie lubisz miodu.
Staś: - Z miodzikiem, Danusiu! Jesteś tego warta!
A teraz dobry krem na noc... i idę spać :-)
Abyście wiedzieli, co mam na myśli, podam parę zapamiętanych przeze mnie wyczynów Danusi z ostatnich dni:
Mama: - Danusiu, podnieś spodenki z podłogi.
Danusia: - Ale tu tylko jedno spodenko leży.
Danusia: - Pójdziemy z Emilką do pani doktor i Emilkę usmaży*.
* zważy, chyba?
Danusia (bojąca się odkurzacza, na widok mamy z suszarką):
- Nie odkurzaj włoski!
Danusia (tuląc mamę i Emilkę): - Moje kochane córeczki!
Danusia (udając groźną bakterię): - Jestem patelnia! Uaaaa!
I na koniec zostawiam sam miód, z udziałem Stasia:
Mama: - Dzieci, co zjecie na kolację?
Staś: - Chlebek z... miodzikiem!
Danusia: - Chlebek z... miodzikiem!
Mama: - Danusiu, jesteś pewna, że z miodzikiem? Ty przecież nie lubisz miodu.
Staś: - Z miodzikiem, Danusiu! Jesteś tego warta!
A teraz dobry krem na noc... i idę spać :-)
stare komentarze |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz