Po powrocie zachwycony dzieli się ze mną przeżyciami poprzedniego wieczoru. Opowiada o babci Szymona, która jest bardzo miła. Oboje patrzymy na siebie smutno.
- Fajnie byłoby mieć babcię, prawda? - wzdycham.
- Tak... - odpowiada smutno Staś. - Najlepiej, jakby mieszkała gdzieś blisko. Czasem marzę o tym, żeby czasem prosto ze szkoły iść do babci.
Przytulam go ciepło i oboje myślimy, jak dotkliwy jest ten brak babci. Obie nie żyją już od lat.
- Ty Stasiu masz szczęście, bo przynajmniej pamiętasz babcię Marysię. Pamiętasz, jak przez cały rok zbierała dla ciebie kapsle, żebyście mogli bawić się w sklep? Danusia pewnie troszkę Ją pamięta, a Emilka wcale.
- Tak bardzo za nią tęsknię.
Na szczęście nasze dzieciaki mają dwóch wspaniałych i kochających dziadków.
Ale pamiętajcie o tym, że taka codzienna i prosta sprawa jak pójście po szkole do babci może być czyimś wielkim marzeniem.
Moja Dusia póki co ma wszystkie babcie (a nawet 1więcej niż normalnie bywa) tylko jednego dziadka już brak ( mojego tatę) i czasami wspomina co z nim robiła itd. :(
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze 3 prababcie i 3 pradziadków ma. :)
UsuńDobrze, że pradziadkowie i prababcie się świetnie trzymają :) A pamięć o dziadku jest bardzo ważna. Jednej z babć nasze dzieci nigdy nie poznały, bo zmarła jeszcze przed naszym ślubem. Czasem myślę o tym, jaka byłaby szczęśliwa i dumna z wnuków.
Usuń