Nie tak dawno zachwycałam się słysząc po raz pierwszy słowo "kocham" z ust Emilki.
Próbowałam powtórzyć to wrażenie, ale przez dłuższy czas w efekcie słyszałam:
- Emi kocha NIE!
- Emi NIE KOCHA!
- NIE KOCHA EMI!!!
Tak więc dałam dziecku spokój... najwyraźniej słusznie.
Pewnego wieczoru usłyszałam:
- Ejoouuu mama!
No cóż, nie od parady jestem już od lat wdrożona w bycie mamą, więc łapię w mig co dziecko do mnie mówi. Otóż to słodkie "ejoouuu" to nic innego jak "ajlowiu", ulubione wyznanie Danusi.
Od tej pory mamy taki rytuał przed zaśnięciem:
Emi: - Ejouuu mama!
Ja: - I love you Emi!
Emi - Kocham...
Ja: - Kocham...
Emi: - Pimy...
Ja: - Śpimy...
Po czym Emi zwija się w kłębuszek i zasypia. A ja jeszcze przez chwilę leżę obok, rozkoszując się jej ciepłem i bezwarunkową miłością... Tak tylko dzieci potrafią kochać. I mamy :)
Próbowałam powtórzyć to wrażenie, ale przez dłuższy czas w efekcie słyszałam:
- Emi kocha NIE!
- Emi NIE KOCHA!
- NIE KOCHA EMI!!!
Tak więc dałam dziecku spokój... najwyraźniej słusznie.
Pewnego wieczoru usłyszałam:
- Ejoouuu mama!
No cóż, nie od parady jestem już od lat wdrożona w bycie mamą, więc łapię w mig co dziecko do mnie mówi. Otóż to słodkie "ejoouuu" to nic innego jak "ajlowiu", ulubione wyznanie Danusi.
Od tej pory mamy taki rytuał przed zaśnięciem:
Emi: - Ejouuu mama!
Ja: - I love you Emi!
Emi - Kocham...
Ja: - Kocham...
Emi: - Pimy...
Ja: - Śpimy...
Po czym Emi zwija się w kłębuszek i zasypia. A ja jeszcze przez chwilę leżę obok, rozkoszując się jej ciepłem i bezwarunkową miłością... Tak tylko dzieci potrafią kochać. I mamy :)
stare komentarze |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz