Rozmowa mojego męża z jego chrześniakiem Igorkiem:
- Wujku a znasz taką grę .....? - i tu padła nazwa, której niestety nie zapamiętałam.
- Tak, to jakaś nowa strzelanka, ale nie grałem w to - odparł mój mąż.
- I raczej nie pograsz - parsknął Igor - bo ta gra ma masakryczne wymagania.
Mój mąż westchnął nostalgicznie:
- To zupełnie jak moja żona...
(Co poniekąd nie ma nic wspólnego z prawdą)
- Wujku a znasz taką grę .....? - i tu padła nazwa, której niestety nie zapamiętałam.
- Tak, to jakaś nowa strzelanka, ale nie grałem w to - odparł mój mąż.
- I raczej nie pograsz - parsknął Igor - bo ta gra ma masakryczne wymagania.
Mój mąż westchnął nostalgicznie:
- To zupełnie jak moja żona...
(Co poniekąd nie ma nic wspólnego z prawdą)
stare komentarze |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz